Nowy Swiat ep.4
Nowy Swiat ep.4
Minal kwadrans od namietnych pocalunków. Gabbi szperala w naszych rzeczy jakby czegos szukala. Po chwili wyciagnela maly woreczek i wlozyla do ust cos przypominajacego ziola.
T: Co robisz?
G: To tylko medykamenty.
T: Cos ci dolega?
G: Nie, to inny rodzaj, bardziej ma do czegos nie dopuscic.
Popatrzylem na nia z zainteresowaniem.
T: Zdradzisz do czego? Czy to moze tajemnica?
G: Do tego abym nie miala dzieci w najblizszej przyszlosci.
Popatrzylem na nia zszokowany, i dopiero sobie przypomnialem, ze sam o tym nie pomyslalem, zupelnie sie nie zabezpieczala podczas seksu z Benem i Krisem.
T: A wiec tutaj da sie to rozwiazac za pomoc ziól.
G: A u was nie?
T: To troche bardziej skomplikowane, ale macie znacznie wygodniej. W moim swiecie nie ma ziól wywolujacych taki efekt, inaczej sobie z tym radzimy.
Jednak czulem nadal, ze cos ja trapi.
T: Gabbi o co chodzi, cos nie gra? Wydajesz sie jakby byl jakis problem.
Popatrzyla na mnie i jakby miala glebokie wyrzuty sumienia.
G: Zamierzalam sie Toba pobawic, spodobalo mi sie to droczenie z Toba i to jak na mnie patrzysz, ale dotarlo do mnie, ze przez te pare dni naprawde Ciebie polubilam i teraz czuje sie z tym fatalnie.
T: Nie martw sie, ja Ciebie tez polubilam mimo, ze czasem mam ochote Cie zdzielic pochwa twojego miecza hehe
Gabbi sie rozesmiala, zrobila swój perfidny usmieszek jak dawniej.
G: Ja Ciebie tez hehehe.
Czulem z nia jakas nic porozumienia, cos w rodzaju tych zwiazków gdzie dwoje ludzi ma miedzy soba tak wiele emocji, ze na zmiane klóca sie i uprawiaja seks, albo nawet klóca sie podczas seksu hehe.
Gabbi wyjela spod stolu dwie pary butów przypominajacych klapki, podala mi jedna pare.
G: W nich bedzie nam w karczmie wygodniej, odpoczna nam stopy.
T: Dziekuje
Miala racje mialem wrazenie, ze nie zdolam wlozyc swoich stóp do moich butów, nie zmiescily by sie byly tak spuchniete. Bede musial jutro pomyslec o jakis nowych butach, moze Stuart cos pomoze mi z tym. Gabbi rozebrala sie do naga.
T: Co ty wyprawiasz?
G: haha jak to co? Mówilam Ci, ze wychodzimy.
T: Widze nie lubisz tracic czas.
G: No nie lubie hehehe.
Nie moglem oderwac od niej oczu, podszedlem do niej chcac ja pocalowac. Od razu odwzajemnila pocalunek, moje dlonie zaczely latac po jej nagim ciele, jej jedrny tyleczek, spore piersi byly idealne w dotyku. Tak jakby idealnie zaprojektowane kobiece cialo dostalo sie w moje dlonie. W pewnym momencie od podniecenia prawa dlon powedrowala w kierunku cipki.
G: Zostaw!
T: No co jest, calujemy sie, wyznajesz mi, ze mnie lubisz, a potem zostaw?
G: Yhym, no przeciez jakbym nie lubil tej gry to juz dawno bys próbowal zrobic to nawet sila, a skoro reagujesz na moje zakazy to Ci sie to podoba.
Dopiero wtedy do mnie dotarlo, ze ma racje. Nikt nie oponowal by sie przed tak atrakcyjna dziewczyna i to w obcym swiecie, gdzie nie ma policji a mozliwosc zlapania i bycia ukaranym za gwalt jest znikoma. Przelknalem sline patrzac w sliczna twarz Gabbi.
G: No widzisz, mialam racje. Ciekawe ile wytrzymasz hehe.
T: Wkurzasz mnie, ale nie powiem, ta atmosfera która budujesz sprawia, ze jeszcze nigdy nie bylem tak napalony na kobiete.
G: Ciesze sie. W twoim swiecie kobiety tak nie robia?
Szybko lecialem po pamieci i tym jakie sam spotkalem kobiety albo jakie moga byc. Jednak w porównaniu do Gabbi wszystkie wydawaly sie nudne, albo zbyt normalne. Ciagle wymagaly opieki a takie napiecie seksualne jak mialem z Gabbi bylo niemozliwe z taka zwykla dziewczyna. A tutaj w pare dni z nieznajoma osiagnalem takie napalenie, ze ciagle mysle o jej ciele o tym jak mnie wkurza ale jednoczesnie nieziemsko podnieca. Jej slowa, zachowanie idealnie sie komponuja z jej apetycznym cialem. Do tego stopnia, ze cieszylem sie, ze nie jest normalna albo latwiejsza.
T: Nie robia, sa zwyczajne w porównaniu do Ciebie.
Gabbi slyszac to pocalowala mnie czule, wziela za reke.
G: No widzisz, to idziemy.
T: Jak dlugo zamierzasz grac ze mna w ta gre.
Gabbi nie odpowiedziala, usmiechnela sie i pociagnela mnie za reke do drzwi. Szlismy korytarzem który byl slabo oswietlony. Jednak ona dokladnie wiedziala, gdzie isc. Ta atmosfera gdzie atrakcyjna dziewczyna ciagnie mnie za reke do miejsca gdzie bedzie miala dziki seks byla ciezka do zniesienia. Moje wlasne podniecenie bylo tak wielkie, ze mialem wrazenie, ze dojde zaraz od samych mysli a co dopiero bym sie dobral do Gabbi. Po chwili doszlismy do drzwi, byly widocznie staranniej wykonane niz drzwi do reszty pokoi. Gabbi zapukala i weszlismy. Stuart juz czekal, piszac cos na stoliku który byl oswietlony przez duza swiece, a przez okno wpadalo sporo swiatla, widocznie byla pelnia.
S: O wpadlas z Tomem. Az tak spragniona jestes?
G: Jestem, ale Tom bedzie hm troche w innej roli.
Stuart popatrzyl na mnie zaciekawiony. Ja zrobilem tylko grymas.
T: To pomysl Gabbi.
Stuart sie usmiechnal, widocznie znal Gabbi naprawde dobrze, bo nie zdziwil sie bardziej zareagowal jakby to bylo “znowu?”. Gabbi podbiegla do stolika wziela jedno z krzesel i postawila jakies 2 metry od lózka. Popatrzyla na mnie ze swoim perfidnym usmiechem.
G: Tutaj bedzie dobrze?
T: Moze jednak blizej?
G: Haha zapomnij.
Stuart podszedl do niej i od razu zaczal ja calowac. Gabbi szybko usiadla na lózko. Stuart zaczal rozpinac spodnie.
G: Tom no chodz, siadaj.
Podszedlem niesmialo i usiadlem na krzesle. Z kazda chwila mialem Gabbi za coraz bardziej perwersyjna i szalona dziewczyne. Poczatkowo wydawala mi sie jedynie wyuzdana ale teraz mialem wrazenie, jakby w glowie miala pomysly na kazdy mozliwy film porno z kazdym gatunkiem, fetyszem i sytuacja. A najlepiej co robila to budowala atmosfere, szczególnie swoim zachowaniem i mimika twarzy. Jej twarz wyrazala mase emocji, od podniecenia, po zlosliwosc ale jednoczesnie byla szalenie erotyczna. Siedzialem wygodnie na krzesle, rozlozylem nogi bo scisk w kroczu byl ogromny. Gabbi jak tylko Stuart sciagnal spodnie chwycila jego penisa i zaczela masowac, patrzac na zmiane w oczy Stuarta i moje.
G: Czekalam na niego.
S: Ja takze sie za toba stesknilem.
Po chwili zawiesila wzrok na mnie, i zaczela robic mu loda tak namietnie jak jeszcze nigdy nie widzialem, ani sam nie doswiadczylem. Tak jakby darzyla osobe i jego penisa najwiekszym uczuciem. Oblizywala, wkladala gleboko, starala sie dac maksymalna frajde Stuartowi. Scisk w moim wlasnym kroczu byl zbyt wielki, rozpialem spodnie i wyciagnalem penisa. Nie wiedzialem jak zareaguje Gabbi, ale ona usmiechnela sie z blyskiem w oczach. Wiedzialem, ze nie ma nic przeciwko po takiej reakcji. Zaczalem sobie powoli masowac tak by nie dojsc zbyt szybko. Pare dni bez rozladowania robilo swoje a nie chcialem psuc sobie tej chwili zbyt szybkim orgazmem. Gabbi nie przestawala zachwycac sie penisem Stuarta, a widac on pomimo swojego wieku byl dosc energiczny. Chwycil Gabbi mocno za glowe i wbil jej penisa gleboko w usta, az sie zakrztusila. Po chwili z kacików jej ust zaczela wyplywac sperma Stuarta. Powoli rozluzniajac dlonie na jej glowie zaczal wyjmowac penisa. A Gabbi starala sie zlapac oddech. Sperma zaczela wyciekac coraz intensywniej pomimo tego, ze Gabbi starala sie polknac jak najwiecej. Z jej ust zaczela kapac na piersi i brzuszek. Wygladala szalenie erotycznie tak umazana. Znacznie lepiej sie to prezentowalo niz w filmach porno. Szybko polozyla sie na plecach, a Stuart nie czekajac wszedl na lózku i polozyl sie na niej wbijajac swojego penisa który byl nadal w slinie Gabbi i spermie w jej cipke.
G: Mocniej!!! Nie przestawaj.
S: Bez obaw Gabbi.
G: ahhh ahhhhhhhhhh
Wystarczylo okolo 20 pchniec a Gabbi przezyla swój piersi orgazm. Widzialem jak sie wygina pod Stuartem, ale takze widzialem po niej, ze nie ma dosc. Zaczela mocno go obejmowac dlonmi, wbijala swoje paznokcie w jego plecy, a nogi spotka za jego plecami dokladnie tak jak zrobila gdy sie razem calowalismy. Stuart kontynuowal widac byl daleko swojego d**giego orgazmu, odchylil sie od Gabbi, chwycil ja za biodra i pchal coraz szybciej i intensywniej. Coraz bardziej imponowal mi swoja energicznosci, a Gabbi szalenie sie to podobalo. Ja nie mogac wytrzymac tego zaczalem masowac sobie coraz szybciej, czulem ze za moment zbliza sie mój moment. Gabbi widzac to zareagowala.
G: Chodz tutaj szybko.
Wyciagnela reke dajac znak, ze chce mojego penisa. Chwycila go pewnie jedna dlonia i zaczela masowac. Stuart nie przestawal swojej penetracji. Czulem, ze za moment dojde. Gabbi patrzyla caly czas mi w oczy, to tylko spotegowalo doznania, zaczalem dochodzic trysnalem mocno, nasienie dolecialo az do polowy pokoju. Nie pamietam kiedy mialem az tak silny orgazm, Gabbi szeroko sie usmiechnela. Po chwili zaczela coraz glosniej jeczec. To tylko bardziej pod jaralo Stuarta. Widzialem, ze tej dwójce takze zostaly ostatnie chwile.
G: Stuart na mnie!!
Stuart pchal coraz mocniej w pewnym momencie Gabbi jeknela bardzo mocno a Stuart wyciagnal szybko penisa i trysnal na Gabbi, nasienie polecialo na cale jej cialo, zaczelo od lona, potem przez brzuszek, piersi, konczac na jej twarzy. Gabbi wygladala na szalenie zadowolona, Stuart zreszta takze.
S: O tak malenka, tylko z Toba jest tak intensywnie, nigdy mi sie to nie znudzi.
Ja opadlem na krzeslo, penis nadal mi stal ale nie dalbym rady juz. Orgazm byl tak wielki, ze wiedzialem ze zajmie mi sporo czasu az móglbym dojsc d**gi raz. Gabbi zlapala oddech. Cala nasza trójka dochodzila do siebie pare minut. Po chwili Gabbi wstala z lózka.
G: To my lecimy Stuart, dobranoc.
S: Dobranoc, mam nadzieje, ze to powtórzymy.
Gabbi wymienila z nim szczery usmiech, wziela mnie za dlon i ruszylismy do naszego pokoju. Nie wiedzialem co mam jej powiedziec, jeszcze nigdy nie mialem tak silnego orgazmu, nawet podczas seksu niezaleznie z kim i w jakiej sytuacji, a zrobila to jedynie reka i to na koniec calej zabawy.
G: Podobalo sie?
T: Bardzo!
G: No widzisz, to moze wiecej wiary we mnie, jak bedziesz gral wg moich zasad gwarantuje, ze bedzie jeszcze lepiej.
Usmiechala sie od ucha do ucha, patrzylem na nia czule, wygladala tak slodko, pomimo zmeczenia czy tez tego, ze sperma ciagnela sie jej od twarzy po sama cipke. Po wejsciu do pokoju naszego Gabbi siegnela po cos w rodzaju rzecznika i zaczela sie wycierac. Patrzylem na nia bez przerwy.
G: Az tak Ci sie podobam, czy co?
Nie odpowiedzialem na jej pytanie, tylko zrobilem grymas twarzy ze zlosci, ze czyta mnie jak otwarta ksiazke.
G: Haha mam racje Tom. Od poczatku widzialam twoje spojrzenie, ale teraz jest takie jakbys sie we mnie zakochal.
Jej slowa tak mnie zszokowaly, ze znowu pojawil sie we mnie bunt, i tylko jej rzucilem.
T: Chyba zwariowalas zboczona kobieto.
G: Haha, to nawet jest w Tobie urocze, to jak bardzo zaprzeczasz.
Polozylem sie na lózku, bylem potwornie zmeczony, ale mój penis nadal stal. Pomimo zmeczenia, i tego ze zalozylem spodnie i znowu mial szalenie malo miejsca. Gabbi polozyla sie obok, patrzac mi prosto w oczy polozyla mi reke na penisie i znowu zaczal delikatnie glaskac. Trwalo to chwile, az wtulila we mnie swoja twarz, objela mnie i delikatnie wyszeptala.
G: Dobranoc Tom.