Przygody Pana Michasia

Przygody Pana Michasia
– Jestem! – uslyszalem glosne powitanie z korytarza, podkreslone trzasnieciem drzwi. Do pokoju wpadla Werka
– Co dzis jemy?
– Zamówilem chinczyka. Jak tam dzisiaj w robocie?
– Dobrze, dobrze.. ucieszysz sie – odpowiedziala, podchodzac z usmiechem. Zamknela laptopa nad którym siedzialem, usiadla na moich kolanach i pocalowala mnie w usta.
– Chcesz posluchac?
– Pewnie – odparlem, choc nie spodziewalem sie rewelacji. Moja 20 letnia dziewczyna pracowala w salonie kosmetycznym. Szczupla, krótko obcieta blondynka z fajnym tylkiem, malymi jedrnymi cyckami i upodobaniami podobnymi do moich. Ale o tym pózniej. – opowiadaj – usmiechnalem sie do niej konczac na dzis prace, i sadowiac ja sobie lepiej na kolanach.
– Za duzo do mówienia nie ma, trafila sie nam nowa klientka.
– Tak?
– Spójrz – podala mi swój telefon. Moim oczom ukazaly sie zdjecia wysokiej dziewczyny, w wieku moze okolo 25 – 27 lat.
– Jak ma na imie?
– Suzana
Nietypowe imie? Sliczna Suzi byla murzynka. Pod koszulka bez rekawów rysowaly sie wielkie piersi. Szorty opinaly sie na duzym tylku, szerokie biodra, nie byla gruba ale tez z pewnoscia nie szczupla. Dlugie, czarne wlosy, wydatne usta i brazowe oczy.
– Podoba Ci sie – szepnela mi do ucha Weronika
– Skad wiesz?
– Znam Cie, zreszta zawsze sie zdradzisz – odpowiedziala patrzac mi w oczy i kladac dlon na moim kroczu. Oczywiscie miala racje, gdyby nie spodenki moja pala stalaby pionowo niczym Skytower. Werka pocalowala mnie, wpychajac od razu jezyk do ust, jednoczesnie uwalniajac mojego kutasa. Tak, gra wstepna dzis z pewnoscia nie bedzie potrzebna, pozbylem sie najpierw jej koszulki, a po chwili swojej. Wera nadal siedziala mi na kolanach, jedna reka walila mi konia, a ustami zaczela lizac, ssac i przygryzac moje sutki. Zajebiste uczucie, zaczalem odplywac, zwlaszcza ze ciagle w glowie mialem zdjecie Suzi. Ale nie chcialem konczyc tak szybko, nawet nie próbujac cipki mojej dziewczyny! Pozbylem sie jej stanika, i niespodziewanie wzialem ja na rec