Ekim 11, 2021

Eliza cz.4

ile admin

Anal

Eliza cz.4
– Chodzil ci kiedys po glowie zloty deszczyk? – zapytala nagle.
– Nie – sklamalam.
Nigdy tego nie robilam, ale jakims cudem chcialam w ten sposób poznac Elize, cieplo jej strumyczka na mojej cipusi i moich piersiach…, a pózniej wylizac taka mokra, „Echchchch…, wylizac taka” – pomyslalam.
Film sie skonczyl, schowalam laptopa i kable do szuflady. Telewizor rozswietlal mieszkanie.
– A ja mysle o tym z toba, zastanawiam sie jak by to bylo poczuc taki cieplutki twój strumyczek na szyi i na piersiach – powiedziala nagle Eliza. „Kurwa, czyta mi w myslach” – pomyslalam.
„Kurwa…, no nie…, no rozwala mnie to kochanie moje jedyne, najdrozsze na maksa… – pomyslalam znowu i tez tak chcialam poczuc Elize.
– Ja pierdziele…!, Eliza, nawet nie masz pojecia, jak ja ciebie kocham i jak bardzo chce ciebie cala – z radoscia wywalilam z siebie pragnienie pissingu z Eliza.
– Naprawde tego chcesz? – zapytala calujac mnie w usta.
– Z toba potwornie – odpowiedzialam i wpakowalam jej caly jezyk do ust. Ssala go namietnie przez chwile.
– Tez chce. Chodz – powiedziala szeptem, wstala i skierowala sie do lazienki.
Poszlam za nia krok w krok, nawet nie bylo potrzeby zamykania drzwi, Eliza usiadla na sedesie.
– Nie tak – powiedzialam – chodz do wanny – dokonczylam i usadowilam sie w niej na pól lezaco.
– Kleknij na krawedziach – powiedzialam do Elizy.
Eliza usadowila sie w pozycji kleczacej na krawedziach wanny, ulozylam sie w wannie tak, aby cipusia Elizy byla nad moja szyja. Nie moglam sie powstrzymac i zaczelam lizac jej mokrusienka muszelke jak oszalala. Eliza wzdychala, krzyczala i piszczala. Po kilku orgazmach Elizy przerwalam.
– Sikaj kochanie! – powiedzialam. Stopa pchnelam zawór, aby dzwiek puszczanej wody sprowokowal Elize. Elizie troche zajelo skupienie sie i po dluzszej chwili poczulam na szyi cieplutki strumyczek. To bylo cos niesamowitego, boskiego, najcudowniejszego…, nigdy nie myslalam, ze taki goracy strumien moze dostarczyc takiej przyjemnosci. Czulam, jak cieplutki strumyczek z szyi splywa mi po piersiach, ginie gdzies w cipusi…, wypielam biust i wchlanialam to cieplo cala soba. Eliza skonczyla i wycisnela jeszcze kilka ostatnich kropel, dorwalam sie jezykiem do rózowiutkiej, cudownie zasikanej muszelki, lizalam i ssalam jak wariatka, a Eliza krzyczala pod dolem mojego jezyka szorujacym jej lechtaczke na boki. Smakowala cudownie, nie sadzilam, ze siki kochanej dziewczyny moga byc chetnie zlizywane i nie odrzucaja. Zaczely na mnie kapac biale soczki Elizy, zlizywalam te cudowne, geste kropelki zwisajace z goracej cipusi i delikatnie uciskalam jej piersi. Pod kciukami czulam jej twarde brodawki i wsluchiwalam sie w westchnienia Elizy. Czulam przeszywajace ja spazmy – zupelnie inaczej niz w lózku. Drzala niesamowicie przy kazdym orgazmie, jej cudowne piski rozrywaly mi lechtaczke, czulam, ze cieknie ze mnie bardziej niz normalnie. Eliza nagle znieruchomiala.
– Juz – powiedziala i przyciagnela wyzej moja twarz, troszke sie pochylila i zaczela calowac mnie w usta.
– I jak to jest? – zapytala.
– Cos pieknego – odpowiedzialam – nie sadzilam, ze to takie…, takie urocze i gorace, kocham cie cala – dokonczylam.
– Ja ciebie bardziej – odpowiedziala z figlarnym usmiechem, w którym od poczatku bylam zakochana.
– To teraz ty – powiedziala i zamienilysmy sie miejscami.
Poczulam jezyczek w pochwie, ”Matko, jak ja to uwielbiam” – pomyslalam i skupilam sie na tych pieszczotach. Kilka szybkich orgazmów uwolnilo moja lechtaczke od eksplozji. Lalo sie ze mnie niewyobrazalnie. Czulam, ze nigdy wczesniej tak sie nie zdarzylo, normalnie jak z kranu. Eliza zlizywala to wszystko, a ja sie darlam w sufit. Tyle tego bylo, ze Elizie mój bialawy soczek splywal po brodzie.
– Zrób to w koncu – uslyszalam.
Po dluzszej chwili zaczelam wreszcie sikac. Na szyje, na piersi, na cipke…, zlapalam sie za cipke, aby strumien skierowac w jedno miejsce, ale Eliza co chwile podstawiala pod mój strumyczek inna czesc ciala…, skonczylam kilkoma, ostatnimi, kroplami.
– Ale to bylo cudowne – wyszeptala Eliza – wycisnij jeszcze troszke – dodala i przyssala sie do mojej cipki.
Wycisnelam resztke w postaci kilku kropel prosto w usta Elizy. Trzymalam jej glowe za wlosy i dociskalam do siebie, po sekundzie poczulam jezyk w pochwie, znowu zaczelam przezywac orgazmy, jeden po d**gim, po trzecim, po czwartym, po pietnastym chyba, bo nie liczylam. I nagle dwa palce Elizy w mojej pochwie postawily kropke na mojej rozkoszy. Eliza wyciagnela palce, a ja mialam taki mega wytrysk, ze Eliza kwalifikowala sie do mycia wlosów, ale dzielnie lizala dalej. Jeszcze dwa orgazmy i poddalam sie. Nie moglam dalej, ale wiedzialam, ze Eliza znowu chce.
– Slodkie to bylo – powiedziala i teraz ja ja przyciagnelam aby pocalowac ja w usta. Zlizywalam z jej twarzy resztki mojego soczku.
– Matko, jak ja cie bardzo kocham i pragne cala – powiedzialam.
Zeszlam z wanny i siegnelam po sluchawke prysznica. Patrzac sie na sliczne stópki Elizy na dloni wyregulowalam cieplo wody i weszlam do wanny. Splukalam siebie i Elize. Nasmarowalam nas zelem i zaczelam myc Elize. Dotarlam do jej cipusi, a Eliza przywarla do moich ust. Lewa stope postawila na krawedzi wanny, aby ulatwic mi dostep. Tarlam dlonia dokladnie tak samo, jak robilam sobie – Eliza po chwili zaczela krzyczec. Lalo sie z niej tak samo, jak ze mnie. „Szkoda soczku” – pomyslalam i ukleklam. Dopadlam ustami jej pochwy i zaczelam lizac. Co jakis czas oblizywalam lechtaczke, ale bardziej skupilam sie na zlizywaniu soczku z pochwy. Smak zelu do kapieli dawno przeminal i rozkoszowalam sie smakiem soczku Elizy oraz jej wrzaskami. Eliza umyla mnie dajac kilka orgazmów, splukalysmy sie, wytarlysmy i w szlafroczkach usiadlysmy na kanapie z podwinietymi nogami. Patrzylam na stopy Elizy i wstalam. Pocalowalam kazda stópke po kilka razy i poszlam po wino do lodówki.

Dla jasnosci: ten projekt nie jest skonczony, trzy czesci „Elizy” sa moje i w sumie zaluje, ze usunalem „ulsterke”.