Moja pani profesor
Moja pani profesor
Historia moze wydawac sie glupia, ale nic na to nie poradze. Nie ukrywam, zawsze mialem zboczone mysli o nauczycielkach, ale tego sie sam nie spodziewalem. Bedac w liceum mialem dosc zaborcza nauczycielke polskiego. Uczylem sie dobrze, bralem udzial w jakichs tam przedstawieniach, nawet kilka konkursów bylo mi po drodze. Tam sie to cholera zaczelo.
Bylem wtedy w d**giej klasie liceum, traf chcial, ze dostalem sie do ogólnokrajowego konkursiwa. Jechac miala ze mna “obstawa” w osobach dyrektorki i pani od polskiego. Oczywiscie jak to zwykle bywa, dyra zajeta milionem spraw nie mogla jechac i zostalismy we dwoje. Swoje odwalilem, oczywiscie nic nie ugralem i mielismy wracac. A tu bez ogródek moja polonistka wyskakuje z tekstem, ze jest zmeczona i nie bedziemy dzis wracac, bo pózno i tak dalej. Krótki telefon z wyjasnieniami, wszystko ustalone, szkola nam zalatwi pokój na noc w jakims moteliku. Nie spodziewalem sie takiego obrotu spraw. Bylismy oboje dosc galowo ubrani. Pani Beata to szczupla, 34-letnia kobieta, która wtedy miala ciemne wlosy do ramion, rózowa sukienke gdzies tak do za kolano, rajstopy i szpilki. Przyznac musze, ze podobala mi sie zawsze, ale to inna sprawa.
Pokoik dosc maly, a nas dwoje w jednym lózku. Okazja co? No ja tez tak sadzilem. Od wejscia jeczala jak bola ja nogi i w ogóle jaka jest zmeczona i chcialaby je rozprostowac. Szybko tez stwierdzila, ze potrzebuje jakiegos wygodnego podnózka. Wlasnie mnie przypadla ta rola. Kazala mi usiasc na podlodze po turecku i oparla swoje zmeczone nogi na moich ramionach. W ten sposób ogladalismy telewizje, a ja mialem przy twarzy jej stopy. W spodniach zrobilo mi sie ciasniej, czulem jej zapach który podniecal mnie jeszcze bardziej. Gdy film sie skonczyl, zdjela nogi i swoim zwyczajowym tonem, zakomenderowala:
-Wymasuj mi stopy, caly dzien w szpilkach. Chyba mi sie nalezy, prawda?
Zaczalem masowac i ugniatac jej stopy. Zamknela oczy i odchylila glowe do tylu. Jednak równie szybko mnie zaskoczyla:
-Podoba ci sie to. Lubisz moje stopy? Nie odpowiadaj, widze jak nieudolnie starasz sie zakryc swoja erekcje.
Podsunela mi jedna stope pod nos i przykryla twarz.
-Wachaj. Delektuj sie moim zapachem.
Posluchalem jej. Wciagnalem powietrze i caly czas rozkoszowalem sie zapachem jej stóp. Wyjatkowo podniecajacym.
-Chcesz zebym to ja teraz wymasowala ci nimi twarz? – zapytala, a ja kiwnalem tylko glowa – Popros mnie o to. Jak na lekcji.
Zabrala stopy i siedziala na krawedzi lózka, patrzac na mnie z góry i oczekujac moich slów.
-Pani profesor, czy móglbym prosic aby wymasowala mi pani twarz?
-Jak? – szczeknela krótko
-No…stopami jakby pani mogla.
Jej stopy znalazly sie na mojej twarzy, pocierala je tak dlugo. Dotyk jej stóp przez rajstopy byl cudowny. Gdy skonczyla, zaczela zdejmowac je, a ja siedzialem jak wryty wpatrujac sie w nia. Weszla na lózko i polozyla sie na brzuchu, stopy majac na krawedzi lózka, bose.
-Na co czekasz? Mam zmeczone stopy, nalezy im sie troche ulgi. Liz je!
Lizalem jej podeszwe, calowalem, ssalem palce. W zyciu sie tego nie spodziewalem, a ten durny konkurs sie oplacil jednak. Wlasciwie to lizalem jej stopy az usnela. Nawet jak spala lizalem dalej. Nie moglem przestac. Po chwili jednak postanowilem i sobie ulzyc. Wzialem jej rajstopy które polozyla na podlodze i poszedlem do lazienki. Tam wachajac je walilem sobie. Po wszystkim odlozylem na miejsce i polozylem sie spac. Na d**gi dzien wracalismy do domu. Rozmawialismy o tym troche. Pani profesor byla zadowolona, jak stwierdzila, musze wpadac do niej na dodatkowe zajecia. Jak podjechalismy pod szkole, nim wysiedlismy, wreczyla mi swoje rajstopy, dodajac, ze jakbym chcial “odswiezyc” jej zapach, to mam ja znalezc.
C.D.N…..maybe.